Parafia pw. św. Brata Alberta, Jarosław-Szówsko - REFLEKSJE

 
 
Sobota, 4.04.2020
Dziś pierwsza sobota miesiąca
Refleksji nie będzie
Później pojawią się ogłoszenia dotyczące Niedzieli Palmowej
 

Refleksja na 3.04.2020/Pierwszy Piątek/

Dziś adoracja Najświętszego Sakramentu w kościele parafialnym

Pamiętajmy o drodze krzyżowej. 

Modlitwa opuszczonego Boga. Bóg mnie opuścił. Bóg o mnie zapomniał. W chwili cierpienia, krzyża, trudnych doświadczeń te myśli wracają do nas i nurtują nasze serca. Gdzie jest Bóg? Ten "wyrzut", pytanie, pojawi się również w ustach konającego Chrystusa: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"(Mt 27,46). Może nawet chciałoby się zawołać za psalmistą: "Ocknij się, dlaczego śpisz Panie"? Przebudź się!" (Ps 44,24) lub jak Apostołowie na jeziorze w czasie gwałtownej burzy, gdy budząc śpiącego Pana Jezusa, krzyczeli: "Panie, ratuj, giniemy!"(Mt 8,25).

Nasze subiektywne odczucia trzeba jednak jakoś połączyć z zapewnieniem, które Bóg wyraził ustami proroka Izajasza: "Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie". (Iz 49,15) Samo przyjście na świat Syna Bożego jest dowodem Boskiej Pamięci o człowieku, o każdym z nas.

Opuszczanie to nie styl bycia Pana Boga. To sposób zachowania ludzi. Opuszczona żona, opuszczony mąż, opuszczone dzieci, a przede wszystkim opuszczony Bóg - od tego opuszczenia zaczynają się wszystkie inne.

Największe poczucie opuszczenia nosi w swoim sercu Bóg.

Wyraził to ustami proroka Ozeasza: "Zapomniał Izrael o swoim Stworzycielu (Oz 8,14). I takie poczucie opuszczenia przeżył Pan Jezus w Ogrodzie Oliwnym. Najpierw w czasie modlitwy: "Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?"(Mt 26,40) a później w czasie pojmania: "Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli."(Mt 26,56).

To jednak nie Bóg opuszcza człowieka, to człowiek opuszcza Pana Boga.

Żeby tylko opuszczał...

W Sewastopolu stoi kościół, który komuniści przerobili na kino. W Londynie stoi kościół przerobiony na muzeum ogrodnictwa a w środku grabie, widły, łopaty i małe bistro. W Europie są już kościoły przerobione na dyskoteki. 

Zdaje się, że człowiek poszedł krok dalej. Nie tylko Boga opuścił, ale Go przegonił, najpierw ze swojego serca a później ze świątyń...

Zaczyna się od opuszczania modlitwy, spowiedzi, piątkowych postów, mszy św., a potem to już dalej idzie...

Jak zatem brzmi Modlitwa opuszczonego Boga?

Synu mój, synu mój, czemuś Mnie opuścił?

Córko moja, córko moja, czemuś Mnie opuściła?

Po chwili refleksji i modlitwy przejdźmy TUTAJ

 

 

Refleksja na 2.04.2020/Czwartek/

„Czyhali przy tym…” Dosłowny cytat ewangeliczny w całości brzmi: „Czyhali przy ty, żeby go podchwycić na jakimś słowie”.(Łk11,54) Zdanie to opisuje zachowanie uczonych w Piśmie i faryzeuszów, którzy niejednokrotnie nie mogli sprostać mądrości Pana Jezusa. Jedyne zarzuty, jakie byli w stanie Mu postawić, to kłamliwe zeznania składane przez fałszywych świadków przed Sanhedrynem. Argumentem przeciw Jezusowi był też, sprytnie zmanipulowany i pobudzony do szukania sensacji, tłum.

Ewidentnie pomyliły się im pojęcia. Pan Jezus kazał czuwać, a oni czyhali.

Śledząc współczesne informacje czy wiadomości, tudzież newsy nie sposób oprzeć się wrażeniu, że często są one owocem takiego właśnie czyhania. Na czyjś błąd, na lapsus językowy, pomyłkę, na upadek, czy nawet grzech. I wtedy jest NEWS. Wtedy jest czym żyć, jest czym podburzać tłum, jest na czym zbijać oglądalność lub poczytność – liczniki biją.

Niektórzy tak się wyspecjalizowali w tym czyhaniu, że z niego żyją. Wykorzystają każdy wypadek, każdą tragedię, nawet śmierć byle zarobić.

My z kolei, jako dzieci swoich czasów, też przesiąkliśmy ideą czyhania. Ileż to razy czyhamy na błąd lekarza, pielęgniarki, nauczyciela, sąsiada, urzędnika, sprzedawcy, księdza itp. Wtedy mamy okazję, aby na nich nakrzyczeć, wyśmiać, donieść itd. Jakże często zapominamy, że to ludzie jak my, a stawiamy im wymagania, jakby byli bogami bez prawa do pomyłki, zmęczenia, roztargnienia, ludzkiej słabości. Za często ucieka nam z pola widzenia Jezusowa mądrość: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień” (J 8,7) Szkoda, że umykają nam takie ważne zdania.

I tak czyhamy zamiast czuwać. Idea czuwania stała się nam obca, a Jezus zachęca: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie…” (Mt 26,41)

Pamiętajmy: czyhać to być wyczulonym na cudze błędy a czuwać to być wyczulonym na swoje.

św. Jan Paweł II, którego rocznicę śmierci dziś wspominamy, uczył: "Czuwam, to znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszać, zepchnąć na dalszy plan. Nie. Nie! Ona jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowa. Jest zaś tym ważniejsza, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy się łatwo z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza jeżeli tak postępują inni".

Modląc się psalmem, zwróćmy uwagę na dwa pogrubione wiersze i powtórzmy je sobie dwa lub nawet trzy razy.

„Prawo Pana doskonałe - krzepi ducha;
świadectwo Pana niezawodne - poucza prostaczka;
nakazy Pana słuszne - radują serce;
przykazanie Pana jaśnieje i oświeca oczy;
bojaźń Pańska szczera, trwająca na wieki;
sądy Pańskie prawdziwe, wszystkie razem są słuszne.
Cenniejsze niż złoto, niż złoto najczystsze,
a słodsze od miodu płynącego z plastra.
Chociaż Twój sługa na nie uważa,
w ich przestrzeganiu zysk jest wielki,
kto jednak dostrzega swoje błędy?
Oczyść mnie od tych, które są skryte przede mną.
Także od pychy broń swojego sługę,

niech nie panuje nade mną!
Wtedy będę bez skazy i wolny
od wielkiego występku.
Niech znajdą uznanie słowa ust moich i myśli mego serca
u Ciebie, Panie, moja Skało i mój Zbawicielu!” (Ps 19,8-15 – całość TUTAJ)

 

 Refleksja na 1.04.2020/Środa/

Wysłuchana modlitwa. „Ja wysiadam” to tytuł piosenki, którą śpiewa Anna Maria Jopek. Na pewno wielu z nas zapadła w ucho, nawet jeżeli nie potrafimy jej zaśpiewać. Autorką tekstu jest Magda Czapińska, polska poetka, która pisała teksty dla wielu znanych artystów. Pierwsze słowa utworu brzmią: "Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat".

Piosenka pochodzi z 1999 r. Ma już zatem swoje lata a dzisiaj brzmi jak „wysłuchana modlitwa”. Niezdrowy pęd świata był zatem zauważany już ponad 20 lat temu. Może Pan Bóg zaciągnął lekko hamulec, aby wszystko się nie rozleciało? 

Taki hamulec został zaciągnięty, gdy trwał inny pęd świata - wyścig zbrojeń, który groził rozpętaniem wojny atomowej. Był to początek lat 80-tych XX wieku. 25. marca 1984 papież Jan Paweł II dokonał aktu zawierzenia i poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Niecałe dwa miesiące później, 13. maja - dokładnie w rocznicę pierwszego objawienia Matki Bożej w Fatimie, w rosyjskiej bazie wojennej w Siewieromorsku wybuchają składy z bronią i rosyjska Flota Północna traci swą zdolność uderzeniową. Od tej pory ZSRR nie jest w stanie prowadzić wojny. 

Siostra Łucja, wizjonerka z Fatimy, napisała później: "Wszyscy doskonale wiedzą, że przeżywaliśmy jeden z najbardziej krytycznych momentów w historii ludzkości, kiedy wielkie mocarstwa planowały przygotowanie do wojny, która zniszczyłaby świat, jeżeli nie cały to większą jego część". 13. maja 1984 r. Pan Bóg zaciągnął hamulec.

Dopełnieniem refleksji niech będzie wspomniana piosenka, znajdziemy ją TUTAJ

 

Refleksja na 31.03.2020/Wtorek/

Więzienie. Wprawdzie większość z nas nie ma wyroku sądowego ale epidemia wydała swój wyrok i zamknęła wielu z nas niemal dosłownie w więzieniu. Pewnie tak czują się Ci, którzy przechodzą kwarantannę. Ograniczeń jest sporo dla wszystkich a dziś pojawią się nowe. Jak to przeżyć?

Dobrym patronem naszego „więzienia” może okazać się Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński, który w tym roku zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy. Nawiasem mówiąc pewnie i ta uroczystość stoi pod znakiem zapytania. Co się odwlecze to nie uciecze.

Wiemy dobrze, że Prymas Tysiąclecia trzy lata swojego życia spędził w więzieniu. Bez wyroku, bez procesu, bez zarzutów, bez udowodnionej winy. Swoista trzyletnia „kwarantanna”. Bez telewizji, radia, telefonu, gazet, bez internetu(wówczas nie było – informacja dla młodzieży). Za to z różańcem, brewiarzem, możliwością odprawiania mszy św., z książkami, z ogrodem na spacery no i z oszronionymi w zimie ścianami.

Po tak odbytej „kwarantannie” napisał: „Nigdy nie wyrzekłbym się tych trzech lat i takich trzech lat z biegu mojego życia. Jednak lepiej, że upłynęły one w więzieniu…” W innym miejscu jeszcze dodał: „Wiem, że Bóg nie odsunął się ode mnie, jest mi bliższy dziś niż kiedykolwiek; czuję to aż nadto wyraźnie”.

Jaką radę dałby nam Prymas na "więzienny" czas?

Ułożyć sobie plan dnia i ściśle się go trzymać! Wstawał codziennie rano o 5.00 a o 22.00 kładł się spać. Nie musiał ale sam sobie taki plan ułożył. Między tymi godzinami były modlitwy, msza, spacer, różaniec, brewiarz, nauka, czytanie, pisanie. Wszystko o określonej porze.

Nie wiem, czy będziemy w stanie ułożyć sobie taki plan ale on naprawdę pomaga. Wtedy można wytrzymać dłuższą „kwarantannę”, nawet sześcioletnią(tyle trwa seminarium) - każdy ksiądz coś o tym wie. Oczywiście proszę to zrozumieć jako mały żart, ale coś w tym jest.

Planujmy sobie zatem dzień i realizujmy zadania. Postawmy sobie pytania: Co muszę zrobić i co byłoby dobrze zrobić a co byłoby fajnie zrobić? Ile strychów i piwnic do posprzątania. Ogródki i działki czekają. Może dzieci i młodzież przy okazji nauczą się uprawiać warzywa a gotować, piec, robić na drutach – stare dobre zajęcia. Na pewno gorzej jest tym, którzy mieszkają w bloku, ale może właśnie tam plan będzie tym bardziej potrzebny.

Pomyślmy tak: „Jeżeli mam więcej czasu, to znaczy, że ten czas został złożony w moje ręce, abym nim zarządzał(a) i gospodarował(a), czyli ja decyduję, na co go przeznaczę.

Bądźmy też bardziej hojni dla Pana Boga – lektura Pisma Św.; różaniec; można wyznaczać sobie kolejnych świętych i obejrzeć o nich film lub poczytać życiorys, choćby w internecie; może poznać sanktuaria Matki Bożej.

Skoro Prymas Wyszyński, mając tak niewiele, potrafił się rozwijać, to my, mając o wiele więcej, też powinniśmy dać radę.

"Miłuję Cię, Panie, Mocy moja,
Panie, ostojo moja i twierdzo, mój wybawicielu,
Boże mój, skało moja, na którą się chronię,
tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono!
Wzywam Pana, godnego chwały,
i jestem wolny od moich nieprzyjaciół.
Ogarnęły mnie fale śmierci
i zatrwożyły mnie odmęty niosące zagładę;" (Ps 18) 

Cały Psalm TUTAJ

 

30.03.2020/Poniedziałek/

Dzień refleksyjnej przerwy

Możemy wrócić do jednej z dotychczasowych refleksji i przypomnieć ją sobie

 

Refleksja 29.03.2020/Niedziela/

Ja też.

Dziś już trzecia niedziela, kiedy nasze i nie tylko nasze świątynie świecą pustkami. Taka konieczność chwili. Tułamy się po telewizyjnych i radiowych kanałach, po internetowych transmisjach mszy św., szukając swojego miejsca jak wygnańcy. „Wygnani” ze swoich kościołów, które stały się puste i smutne.

Dziś wygonił nas z kościołów koronawirus, gdy z pomocą Bożą go przegonimy, wrócimy do nich. Gorzej sprawy się jednak będą miały, gdy z kościoła wygoni nas nasza obojętność na Pana Boga, nasze lenistwo, a także, trzeba to uczciwie powiedzieć, zgorszenia. Wtedy powroty są trudne.

Pan Jezus postawił w Ewangelii pytanie: „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8) Pozostawił je bez odpowiedzi, dlaczego? Ponieważ odpowiedź należy do nas. Zrobiło się smutno, poważnie i refleksyjnie.

Na szczęście wszędzie i zawsze trafiają się perełki, które radują serce i malują uśmiech na twarzy. Nawet w dobie koronawirusa. Taka perełka pojawiła się u nas w kościele, w minionym tygodniu. Rano ok. godz. 7.00 przyjechał do spowiedzi i komunii św. pewien parafianin ze swoją teściową. Zapytałem delikatnie o żonę. Otrzymałem odpowiedź, że żona przyjedzie następnego dnia bo została z dzieckiem.

Rzeczywiście następnego dnia, również ok. godz. 7.00, zaskrzypiały drzwi kościoła. Spodziewałem się tej Pani. Trochę się zdziwiłem, że przyszła z dzieckiem. Dziś miał z chłopcem zostać mąż. Zwróciłem się do przedszkolaka z pytaniem: „To Ty też przyszedłeś? Odpowiedzi udzieliła mamusia: „Nie miałam wyjścia proszę księdza. Zbierałam się do kościoła a mój synek mi powiedział: To babcia była u Pana Jezusa, tata też, teraz ty idziesz, a ja? Ja też się z Panem Jezusem długo nie widziałem!

„Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.” (Mt18,3)

Ponadto Ksiądz Arcybiskup Adam Szal prosił o przekazanie jego listów:

Orędzie na Święte Triduum Paschalne TUTAJ

Słowo do osób starszych i chorych TUTAJ

Słowo Metropolity Przemyskiego do pracowników służby zdrowia, służb mundurowych, kapelanów szpitalnych i wolontariuszy TUTAJ

Informacje o rekolekcjach:

- dla młodzieży TUTAJ

- dla dzieci TUTAJ

 

Spóźniona refleksja na 28.03.2020

„Proszę też o modlitwę Psalmem 91.” To prośba jednej z parafianek w odpowiedzi na wczorajszą refleksję. Prośba jak najbardziej słuszna. Psalm jest piękną modlitwą zawierzenia Bogu. Znamy go w tłumaczeniu Jana Kochanowskiego: „Kto się w opiekę odda Panu swemu”. Pewnie szczególnie przemówią do nas słowa: „Ciebie On z łowczych obieży wyzuje i w zaraźliwym powietrzu ratuje”.

Psalm rzeczywiście jest piękny i można go sobie „dołożyć” do codziennego pacierza. Może nawet nauczyć się na pamięć. Pewna rodzina, ruszając samochodem w podróż, po odmówieniu modlitwy do św. Krzysztofa, modli się również tym psalmem.

W naszej refleksji zatrzymajmy się jednak nad słowami: „Choć tysiąc padnie u twego boku, a dziesięć tysięcy po twojej prawicy: ciebie to nie spotka”. (Ps 91,7).

Czy to możliwe? W historii pisanej Bożym palcem znane są takie doświadczenia. Często wspominane jest ocalenie jezuitów w czasie wybuchu bomby w Hiroszimie. Dookoła zginęło tysiące ludzi, oni ocaleli a powinni zginąć. Jeden z nich, o. Hubert Schiffer mówił: „Jesteśmy przekonani, że przeżyliśmy, ponieważ żyliśmy przesłaniem fatimskim. Codziennie głośno odmawialiśmy w naszym domu różaniec i czyniliśmy pokutę”.

Podobnie było z domem franciszkanów w Nagasaki, który budował św. Maksymilian Maria Kolbe. Jego współbracia proponowali, aby zakupić działkę w Urakami. Ojciec Maksymilian po obejrzeniu dzielnicy, a był rok 1931, powiedział: „Tu nie możemy zbudować klasztoru. Wkrótce spadnie tu ognista kula i wszystko zniszczy”. Wybudowali w innej dzielnicy. Bomba została zrzucona na dzielnicę Urakami. Dom franciszkanów osłaniało wzgórze.

Wspomnijmy też ślady działania Opatrzności Bożej w historii naszego życia.

Pomódlmy się zatem Psalmem 91, w całości znajdziemy tutaj PSALM 91

Historia jezuitów TUTAJ

Historia franciszkanów TUTAJ

 

 

Refleksja na 27.03.2020

Modlitwa nie wystarczy. Jako ludzie wierzący słyszymy ostatnio wiele wezwań do modlitwy o ustanie epidemii. Zachęty płyną od Ojca Świętego, naszych biskupów, księży, sami wzajemnie się mobilizujemy. Wydaje się jednak, że czegoś brakuje.

Przypomina się prorok Jonasz i historia Niniwy. Znane wszystkim złowieszcze proroctwo głosiło: „Jeszcze czterdzieści dni i Niniwa zostanie zburzona”. (Jon 3,4) O dziwo! Posłuchali wszyscy – od króla do niewolnika. Zarządzono post. Odbyła się wielka POKUTA. Niniwa ocalała.

Matka Boża, gdziekolwiek się objawiła, czy w La Salette, czy w Lourdes, czy w Fatimie, czy w Gietrzwałdzie owszem zachęcała do modlitwy, ale wszędzie mówiła też o konieczności pokuty. Nigdy nie rozdzielała tych dwóch spraw.

Każda prawdziwa pokuta jest modlitwą ale nie każda modlitwa jest pokutą.

Dlatego św. Jakub Apostoł pisał: Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz.” (Jk 4,3) Czy nie o to nam chodzi w tym naszym błaganiu o oddalenie epidemii? O zaspokojenie naszych żądz. Żebyśmy już mieli spokój, żebyśmy mogli wrócić do normalnego życia, żeby się mogły zacząć kina, teatry, dyskoteki, żeby galerie handlowe hulały całą parą? Żeby można było pójść z kumplami na piwo? Żeby…, żeby…. – nie da się wymienić wszystkich naszych żądz.

Modlitwa podszyta własnym interesem lub strachem nie wystarczy. Ona musi być podszyta pokutą. Tzn. czym? Król Dawid, gdy pokutował za uwiedzenie żony Uriasza i zabicie tego poczciwego żołnierza, nie modlił się byle jak, nie żebrał. Modlił się szczerze, mówił do Boga: „Uznaję nieprawość moją, a grzech mój jest zawsze przede mną. Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą”. (Ps 51,5-6). Właśnie tej szczerości, przyznania się do błędu, uznania swoich grzechów potrzeba modlitwie, aby była podszyta pokutą i wzruszyła serce Pana Boga. Dziś wielu z nas tego nie potrafi. Jak ciężko nieraz powiedzieć: przepraszam. Zdarza się, że sąd musi nakazywać przeprosiny. Zanik poczucia grzechu ogarnął miliony ludzi. To nasz dramat. Ranimy się wzajemnie i nawet tego nie widzimy. 

Pokuta zewnętrzna została nam nałożona przez epidemię, ale dopóki nie przeniknie ona do naszego serca, to marne mamy szanse na ubłaganie Pana Boga. Król Dawid, mądry pokutnik, modlił się dalej: Moją ofiarą, Boże, duch skruszony. Nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.” (Ps 51,19)

Modlitwą pokutną była też modlitwa Dobrego Łotra: „My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». (Łk 23,41-42)

Czym "podszyta" jest moja modlitwa?

 

Pomódlmy się dziś Psalmem 38 lub 51

„Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego!” (Ps 51,3-4)

Warto też przeczytać i rozważyć: Jon 3,1-10.

Dziś piątek - pamiętajmy o drodze krzyżowej.

 

 

26.03.2020 - Zamiast refleksji

Zarządzenie Księdza Arcybiskupa - istotne fragmenty

 

całość znajdziemy TUTAJ

Drodzy Kapłani, Czcigodni Diecezjanie!

MSZA ŚWIĘTA
Wobec trwającej epidemii, przedłużam do odwołania dyspensę od obowiązku niedzielnej i świąte­cznej Mszy Świętej.
Mając na uwadze ograniczenie zgromadzeń do 5 osób, co dotyczy również uczestników Mszy świętej, zachęcam wszystkich wiernych, by wobec niemożności udziału w celebracjach liturgicz­nych oddali Panu tę wielką ofiarę, jaką przynosi brak Mszy Świętej i uczestnictwa w Stole Eucharystycznym, żyjmy w komunii ze wszystkimi, którzy także z powodu braku kapłanów nie mają przywileju codziennego uczestnictwa w Świętej Ofierze (kard. João Braz de Aviz.. Niech w ramach limitu 5 osób, we Mszy świętej uczestniczą te, które zamówiły intencję.
POGRZEBY
Obrzędy pogrzebu należy sprawować według trzeciej formy pogrzebu katolickiego tj. jedynie stacji przy grobie z wydłużeniem jej, o ile okoliczności na to pozwolą, o procesję od bramy cmentarnej. Uczestnikami może być jedynie pięciu przedstawicieli najbliższej rodziny. W obecnej sytuacji, modlitewne czuwanie przy zmarłym ogranicza się do domowej modlitwy w rodzinach. Mszę świętą żałobną z udziałem wiernych należy odprawić w innym terminie. W dniu pogrzebu, kapłan może celebrować Mszę świętą żałobną bez udziału wiernych i ciała zmarłego.
KOMUNIA ŚWIĘTA
Na czas epidemii zawieszam posługę sakramentalną wobec osób chorych i w podesz­łym wieku ograniczam do wypadków niebezpieczeństwa śmierci.
SPOWIEDŹ
Nie rezygnujemy ze spowiedzi sakramentalnej. Jest ona możliwa w kościołach, kaplicach i innych stosownych miejscach, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. Przypominam, że Kościół nie dopuszcza możliwości sprawowania sakramentu pokuty i pojedna­nia przez środki komunikacji elektronicznej takiej jak telefon, internet itp.
NABOŻEŃSTWA
Wszystkie przepisy dotyczące ilości uczestników w celebracjach liturgicznych należy stosować również do nabożeństw pobożności ludowej (droga krzyżowa, gorzkie żale). Odnosi się to także do całodziennych adoracji Najświętszego Sakramentu. Możliwa jest indywidualna adoracja Pana Jezusa w tabernakulum w godzinach otwarcia świątyń.
TRIDUUM PASCHALNE

  1. Zgodnie z postanowieniem Stolicy Apostolskiej, kapłani mają możliwość celebracji Mszy Wieczerzy Pańskiej wyłącznie w kościele parafialnym. Pomija się w tej liturgii procesję z Najświętszym Sakramentem do Ciemnicy, a Najświętszy Sakrament powinien być przecho­wywany w tabernakulum.
  2. Kapłani mogą sprawować Liturgię Wielkiego Piątku wyłącznie w kościołach parafialnych”. Na zakończenie liturgii Wielkiego Piątku przenosi się Najświętszy Sakrament do symbolicznego Grobu Pańskiego bez procesji. Istnieje możliwość indywidualnej adoracji Najświętszego Sakramentu z zachowaniem przepisów dotyczących liczby uczestników tak jak podczas Mszy świętej.
  3. Wielką Sobotę nie organizujemy tradycyjnego błogosławieństwa pokarmów. Proszę wiernych, aby w każdej rodzinie w poranek wielkanocny zostało przeprowadzone Błogosławieństwo stołu.
    Możliwość indywidualnej adoracji Najświętszego Sakramentu przy Grobie Pańskim, z zachowaniem przepisów dotyczących liczby uczestników, tak jak podczas Mszy świętej.
  4. Liturgię Wigilii Paschalnej, z zachowaniem ograniczenia uczestników do 5 osób, rozpo­czynamy w prezbiterium od odmówienia przewidzianych modlitw przy paschale.

Po liturgii Wigilii Paschalnej i w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego nie urządzamy procesji rezurekcyjnej i nie stosujemy pokropień wodą święconą.

Kwestię ilości osób mogących brać udział w Eucharystiach sprawowanych w Niedzielę Zmartwychwstania, rozstrzygną rozwiązania państwowe, które będę w tym dniu obowiązywać.
UROCZYSTOŚCI I KOMUNII ŚWIĘTEJ
W duchu odpowiedzialności za zdrowie dzieci i ich rodzin, odwołuję wszystkie uroczystości związane z I Komunią świętą. Nowe terminy zostaną ustalone we wspólnotach parafialnych. Rodziców proszę, aby wykorzystali ten czas na lepsze przygotowanie religijne dzieci do czekających je uroczystości.

W tym trudnym dla nas wszystkich czasie, szukajmy Pana Boga i Jego mocy na modlitwie. Powierzajmy ufnie nasz los Bożej Opatrzności i módlmy się o wypełnienie woli Bożej. Nas samych i całą wspólnotę Kościoła, polecajmy wstawiennictwu Matki Bożej Jackowej, św. Walentego, św. Dobrego Łotra, św. Józefa Sebastiana Pelczara oraz bł. Jana Wojciecha Balickiego.

W dniu Zwiastowania Pańskiego z serca wszystkim błogosławię

/-/ ✠ Adam Szal
Metropolita Przemyski

/-/ ks. Bartosz Rajnowski
Kanclerz Kurii

 

Refleksja na 25.03.2020/Środa/

Zwiastowanie. Można zwiastować dobrą nowinę i przynieść złą. Można przynieść złą, która okazuje się dobrą i dobrą, która okazuje się złą. Różnie to bywa.

Jaką nowiną była wiadomość przekazana Maryi przez Anioła Gabriela w Nazarecie? Dobrą, bardzo dobrą, najlepszą z możliwych ale jednocześnie niespodziewaną i trudną dla Maryi. Krzyżującą Jej życiowe plany. Była już poślubiona Józefowi, wszystko mieli już poukładane, zaplanowane a tu taka niespodzianka. Jak to teraz połączyć? Jak połączyć plany małżeńskie z Bożymi? Jak to wytłumaczyć Józefowi, że będą zmiany? Jak Go przekonać, że tak musi być?

Nowina piękna ale trudna. Jednak Maryja mówi „Tak”. Wierzy, że Pan Bóg wszystko poukłada, że przeprowadzi Ją przez te i następne trudne momenty życia. Już w tym Jego Głowa, żeby było dobrze. I poukładał. Nikt by tego lepiej nie zrobił. Dlatego Maryja jest Niewiastą Nadziei. Ona wie, że w rękach Bożych wszystko będzie dobrze. Nie wie jak, nie wie kiedy ale wie, że będzie dobrze.

Nie tak dawno księża odczytywali w kościołach List Ministra Zdrowia w związku z możliwością pojawienia się koronawirusa. „Zapewne i my w Polsce doświadczymy pierwszego przypadku zarażenia” – pisał Pan Minister, jak zwiastun złej nowiny.

Czy ona jest zła, czy dobra? Ma wszystkie symptomy złej. Jest trudna. Cierpią i umierają ludzie, żyją w strachu, chwieje się gospodarka. Codzienne smutne zwiastowania krzyżują wiele ludzkich planów, wyjazdów, zamierzeń łącznie ze ślubami i weselami, komuniami i maturą, wakacyjnymi planami i najbliższymi świętami. Jak to teraz połączyć?

Nie potrafimy przewidzieć, co będzie. Jak to się poukłada? Wszyscy chodzimy trochę po omacku: rządy, biskupi, służba zdrowia, księża. Dla wszystkich sytuacja jest nowa. Zburzony został pewien "ład", a może to właśnie był chaos - wszyscy biegli i nie wiedzieli dokąd?

Cóż nam pozostaje? Zawierzyć jak Maryja, że Pan Bóg przeprowadzi nas przez ten czas. Już w tym Jego Głowa. Bądźmy ludźmi nadziei, ludźmi zaufania Bogu. Bo obok tych smutnych kwiatów pojawiają się jak pierwsze stokrotki na łące i dobre rzeczy. Dom na nowo staje się domem, gdzie rodzina spędza więcej czasu ze sobą i dla siebie, gdzie rodzina się modli(chociaż nie jest to łatwe, zwłaszcza, gdy byliśmy przyzwyczajeni, że dzieci, czy współmałżonek byli prawie cały czas poza domem - trzeba się uczyć być rodziną).

Świat zwolnił tempo i żyje, funkcjonuje, pewnie biedniej ale jednak, a wydawało się, że bez wielkiego pędu nie może już żyć. Kto wie, ile dobrych owoców jeszcze przyniesie nam trudny czas?

Przypominają się słowa Pani Marianny Popiełuszko: „Gdzie Bóg prowadzi, tam wyprowadzi”.

Pomódlmy się do Matki Bożej:

Zwiastunko dobrej nowiny - módl się za nami;
Matko naszej nadziei pokładanej w Bogu - módl się za nami;
Matko pokrzyżowanych planów - módl się za nami.

„Pod Twoją obronę…”

Dziś w południe pomódlmy się wg prośby Ojca Świętego Franciszka:

Anioł Pański, modlitwę Ojcze nasz i 3 razy Zdrowaś Maryjo w intencji ustania epidemii, za chorych, za służby medyczne oraz za zmarłych.

oraz

„Boże Ojcze, Stwórco świata, wszechmogący i miłosierny, który z miłości do nas posłałeś na świat swojego Syna jako lekarza dusz i ciał, spójrz na swoje dzieci, które w tym trudnym momencie niepewności i lęku w wielu regionach Europy i świata, zwracają się do Ciebie szukając siły, zbawienia i pocieszenia.

Uwolnij nas od chorób i strachu, ulecz naszych chorych, pociesz ich rodziny, daj mądrość rządzącym, energię i siłę lekarzom, pielęgniarkom i wolontariuszom, życie wieczne zmarłym.

Nie opuszczaj nas w chwili próby, ale uwolnij nas od wszelkiego zła. O to Cię prosimy, który z Synem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz na wieki. Amen.

Maryjo, Uzdrowicielko chorych i Matko nadziei, módl się za nami!”

 

Refleksja na 24.03.2020 r./Wtorek/

W ciszy przed Zwiastowaniem

 

Wystawmy obraz Matki Bożej w oknie naszego domu.

W Wigilię Zwiastowania odmówmy Męski Różaniec. Dzisiaj w kościele parafialnym o 20.30. Dla chętnych mężczyzn od 18 roku życia wzwyż.

 

 

 

Refleksja na 23.03.2020/Poniedziałek/

Liczby nie kłamią. Wróćmy jeszcze na chwilę do wczorajszej refleksji. Być może u niektórych wzbudziła smutek i poczucie winy a nie wskazała rozwiązania, jakiegoś pomysłu, jakiejś drogi. Z wielkim szacunkiem należy tu wspomnieć Pana Ryszarda Łuczyka z Przeworska, który w naszym regionie rozwinął akcję „Makulatura na misje”. Dzięki jego pracy i wielu ludzi dobrej woli, powstało już kilkanaście studni w Afryce. Aż szkoda, że póki co, skup makulatury jest wstrzymany. Mamy już gotowy swój kontener, jeżeli tylko pojawi się możliwość odbierania makulatury zostanie to ogłoszone.

Liczby nie kłamią. Liczby mówią prawdę ale nie przemawiają do serca. Wiedział o tym Stalin, stąd jego powiedzenie: „Śmierć jednego człowieka to tragedia. Śmierć milionów ludzi to statystyka”. W świetle jego słów miliony dzieci, umierające z głodu, to ……………………… (ciężko to napisać).

Może to dziwne, ale św. Matka Teresa z Kalkuty myślała i sprawę widziała podobnie. Mając jednak taką samą wiedzę, poszła zupełnie, ale to zupełnie inną drogą. „Nie jestem zwolenniczką – mówiła - przeprowadzania akcji na wielką skalę. Dla mnie liczy się pojedyncza osoba. Jeżeli zaczniemy zabiegać o liczby, wkrótce się w nich zagubimy i nigdy nie będziemy mogli okazać miłości i szacunku jednej osobie.”

„Dla mnie liczy się pojedyncza osoba”

Niedługo minie dwa lata, gdy gościliśmy w naszej parafii s. Elżbietę Blok, która obecnie pracuje w Nigerii. Buduje i prowadzi tam szkołę. Dużo dzieci chciałoby się uczyć, a nie może, ponieważ rodziców na to nie stać. Wybierają zatem jedno z rodzeństwa i posyłają do szkoły. To częsta praktyka w krajach afrykańskich. Roczny koszt utrzymania jednego dziecka z wyżywieniem to 115 Euro, ok. 500 zł. Udało się zorganizować 7 takich stypendiów, w tym z naszej parafii, dwie rodziny utrzymują po jednym dziecku w tej szkole.

Dobrym pomysłem byłoby, gdyby np. każdego roku dzieci komunijne z naszej parafii, fundowały stypendium jednemu dziecku, a bierzmowana młodzież - drugiemu. I tak okażemy „miłość i szacunek jednej osobie”, a potem drugiej.

Może ktoś dołączy.

Św. Brat Albert na pewno się ucieszy, gdy Jego albertyński duch będzie w naszych parafialnych sercach i w naszym codziennym myśleniu. 

Liczby mówią prawdę, ale nie przemawiają do serca. Oczy dziecka to potrafią:

„Kto jest moim bliźnim?” (Łk 10,29)

Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go”. (Łk 10,33-34)

 

 

 

Refleksja na 22.03.2020/Niedziela/

Spojrzeć na świat trochę szerzej. Wróćmy jeszcze do autora stwierdzenia „Tyrania chwili”. Ryszard Kapuściński postawił nam, w cytowanej wypowiedzi, zarzut: „Nie potrafimy spojrzeć na świat trochę szerzej niż z perspektywy wieczornych wiadomości telewizyjnych.” Zatem pytanie brzmi: Czego nie widzimy? Doprecyzujmy: Czego nie widzimy dzisiaj poza koronawirusem i czego nie widzieliśmy, zanim on się pojawił?

Skoro już jest, to niech nam pomoże otworzyć oczy.

Jednym z naszych ważniejszych zajęć w ostatnim czasie jest śledzenie liczb. Ilu nowych zarażonych? Ilu zmarło? Wiadomo nie od dziś, liczby nie kłamią. Pokazują skalę problemu i jego ważność. Niech zatem mówią liczby. Jesteśmy już po trzech miesiącach od początku epidemii. Zakażonych koronawirusem jest już prawie 300 tyś. ludzi. Zmarło ponad 12,5 tyś. Te liczby znamy dobrze.

A jakie są inne liczby?

Jak podaje UNICEF rocznie z głodu umiera na świecie 7,5 mln dzieci poniżej piątego roku życia. Co to oznacza? To oznacza, że w tym samym czasie, gdy z powodu koronawirusa umarło 12,5 tyś. osób, na świecie z głodu zmarło 1 875 000 dzieci. TAK - jeden milion osiemset siedemdziesiąt pięć tysięcy dzieci. To nie jest pomyłka!

„Spójrzmy na świat trochę szerzej”. Problem pandemii jest ważny. Dotyka nas wszystkich. Umierających i ich rodziny. Chorych i ich rodziny. Całą służbę zdrowia i ich rodziny, pracowników sklepów spożywczych i ich rodziny. Pewnie każdego z nas.

Jednak przez jeden dzień pomyślmy o większym problemie świata, o ponad 20 tysiącach dzieci, które dziś umrą z głodu, a o których tak mało się mówi, których wszyscy nie zauważamy. Jesteśmy lub chcemy być ślepi. Może tylko, dlatego, że nikt nas nie tyranizuje tą wiadomością? Ta wiadomość jest cicha, jak płacz dziecka z oddali. Bogaty świat bawi się, stroi, bogaci, zbroi a u bram europejskiego i amerykańskiego pałacu "leży żebrak”.
(Łk 16,19-31)

Dzisiaj Chrystus w Ewangelii uzdrowił niewidomego od urodzenia, który później dał świadectwo: «Człowiek, zwany Jezusem, uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: „Idź do sadzawki Siloam i obmyj się”. Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem».(J 9,11)

Może i nam Pan Jezus pomazał oczy błotem, błotem koronawirusa. Teraz może jest nam ciężko widzieć dalej ale, gdy już zmyjemy to błoto, wówczas przynajmniej spróbujmy popatrzeć na świat trochę szerzej.

Rozważmy dziś słowa Pisma Św.:

„Tak mówi Pan: „Dziel swój chleb z głodnym, do domu wprowadź biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziej i nie odwracaj się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. (…). Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: „Oto jestem!” Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem”. (Iz 58, 7-10)

 
Refleksja na 21.03.2020
 
Jutro niedziela. Już druga taka, gdy wielu z nas usiądzie przed telewizorem lub przy radiu, by wysłuchać mszy św. i „uczestniczyć” w Eucharystii. Zdajemy sobie sprawę, że to taki środek zastępczy. Trochę tak, jakby się rozmawiało z kimś ukochanym przez kamerę. Chciałoby się go dotknąć, przytulić a dzieli nas ekran i nie da się tego zrobić. Nie mniej jednak trzeba i warto dać z siebie przynajmniej tyle.
 
Zanim przyjdzie niedziela przypomnijmy sobie jak wyglądało to nasze telewizyjne/radiowe/internetowe „uczestnictwo” w Eucharystii w ubiegłym tygodniu? Może było tak, że ktoś w piżamach leżał sobie na kanapie z rozczochranymi włosami i tak przeżywał czas modlitwy? Ktoś inny zrobił sobie kawę i popijał w tym czasie? Jeszcze inny musiał odebrać telefon? A jeszcze ktoś, niby dyskretnie, zajadał sobie śniadanie w tym czasie? Jak to wyglądało tydzień temu?
 
Jak to powinno wyglądać?
 
„Proszę księdza, gdy mój tatuś był już w podeszłym wieku, często jeździłam do niego nocować. Nie zapomnę nigdy pierwszej takiej nocy z soboty na niedzielę. Obudził się rano o 6.00. Zaczął się krzątać. Poszedł do łazienki, ogolił się, umył a potem podszedł do szafy. Wyciągnął koszulę, garnitur i krawat i zaczął się ubierać. Przestraszyłam się bo słyszałam o ludziach, którzy w ten sposób przygotowywali się na swoją śmierć. Spytałam: Tato, co ty robisz? Odpowiedział spokojnie: Nic, dziecko nic. Śpij jeszcze. Zbieram się do kościoła. Nie byłam jednak spokojna. Wiedziałam, że nie da rady dojść do kościoła. Czuwałam i patrzyłam, co zrobi. Zbliżała się godzina 7.00. Tato włączył telewizor, usiadł w fotelu i pogrążony w skupieniu, zaczął oglądać transmisję mszy św. z Łagiewnik. Odpowiadał na wezwania kapłana, modlił się głośno z wiernymi. Po skończonej mszy św. wyłączył telewizor. Jeszcze chwilę posiedział w ciszy. Zdjął krawat, garnitur, zawiesił w szafie i zapytał: Córuś, napijemy się kawy?” (Historię opowiedziała mi Pani Halina, moja parafianka z Przemyśla. Jej tato już nie żyje. Mieszkał w Żurawicy.)
 
Wydaje się, że mniej więcej tak powinno to wyglądać.
 
Św. Ojciec Pio powiedział kiedyś: „Ulatuj duchem do tabernakulum, kiedy fizycznie nie możesz się tam udać i daj upust żarliwym pragnieniom: mów, błagaj i obejmuj ramionami Ukochanego dusz ludzkich”.
 
Muzułumanie, w czasie modlitwy zwracają się w stronę Mekki. My uklęknijmy w stronę naszego kościoła i "ulatujmy duchem do tabernakulum".
 
Pomódlmy się Psalmem 84. Tu tylko fragment, sięgnijmy do Pisma św. po cały tekst.
 
Jak miłe są Twoje przybytki,*Panie Zastępów!
Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich,
*serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.(…)
Doprawdy, dzień jeden w przybytkach Twoich
*lepszy jest niż innych tysiące.
Wolę stać w progu domu mojego Boga
*niż mieszkać w namiotach grzeszników.
(…)Chwała Ojcu i Synowi, *i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *i na wieki wieków. Amen.

 

Refleksja na 20.03.2020 r.

Tyrania chwili. To zwrot, którym posłużył się Ryszard Kapuściński. Na czym to polega? Przeczytajmy z uwagą jego wypowiedź: „Tyrania chwili dezinformuje i deformuje obraz świata, wprowadza nasze umysły w stan chaosu. Przyczyną tego jest niewyobrażalna wprost obfitość nieuporządkowanych informacji. Ludzki umysł nie jest przygotowany na ich absorpcję, analizę. O ile kiedyś groził niedobór informacji lub cenzura, dziś mamy kłopot z ich nadmiarem.

Największa bieda polega na tym, że nie poradziły sobie z tym problemem gazety, telewizje czy stacje radiowe, których zadaniem jest dostarczać bieżącej wiedzy o otaczającym nas świecie. Dziennikarstwo skoncentrowało się bez reszty na wydarzeniach, tracąc zupełnie z pola widzenia procesy. Nie potrafimy spojrzeć na świat trochę szerzej niż z perspektywy wieczornych wiadomości telewizyjnych.” (Autor: Wojciech Jagielski; źródło: Gazeta Wyborcza Nr 182. 4885; data publikacji: 2005-08-06)

Tyrania chwili. Inaczej mówiąc jesteśmy bombardowani, dosłownie tyranizowani informacjami. W ostatnich tygodniach o koronawirusie. Niedawno byliśmy tyranizowani informacjami o pedofilii. Jeszcze trochę wcześniej tyranizowano lub nawet terroryzowano nas np. informacjami o terroryzmie. Działa to tak, że nagle wszystkie telewizje, stacje radiowe, portale internetowe mówią o jednym. Wszędzie to samo przez cały dzień.

Innymi słowy, jak się czegoś czepią to nie odpuszczą, aż wycisną ostatnie soki. Do tego stopnia, że człowiek zaczyna mieć dość! Nawet najświętszych informacji. Niedawno pojawiła się wiadomość, że ktoś z trzeciego piętra wyrzucił przez okno telewizor. Nie podano powodu, ale może miał już dość „tyrani chwili”? Nie idźmy w jego ślady, bo za to grozi mandat. Media muszą informować ale my uczmy się korzystać z informacji. 

Jeżeli czegoś nie zrobimy to może się tak zdarzyć, że potyranizują nas jeszcze trochę, przyzwyczaimy się i staniemy się jeszcze bardziej gruboskórni tzn. mniej wrażliwi. Będziemy mieć serdecznie dość koronawirusa i wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób są lub będą z nim związani. Przestaniemy być czujni, ostrożni i będzie jeszcze większa bieda.

Zróbmy sobie dzień postu od telewizji, radia, internetu. Nie poddajmy się panującej „tyrani chwili”. Na szczęście to taki tyran, którego jednym przyciskiem możemy uciszyć. Przełączanie kanałów nic nie da. Wyłączymy jednego tyrana włączymy drugiego. Wyłączmy całkiem. Przez jeden dzień aż tak bardzo nic się nie zmieni. Raczej nic nas nie ominie. Może złapiemy oddech, nabierzemy dystansu, siły. To będzie jeszcze potrzebne.

Dzisiaj piątek. Trwa Wielki Post, prawdziwy Wielki Post. Nasz kościół parafialny jest otwarty przez cały dzień. Wybierzmy się na indywidualną modlitwę. Odprawmy sobie drogę krzyżową.

Pomysł dla rodziców: Kiedyś pewna mama, nie mogąc iść z dziećmi na drogę krzyżową do kościoła, wydrukowała cyfry od 1 do 14. Rozwiesiła je w całym domu, dała dzieciom krzyżyk do ręki i ruszyła z nimi w domową drogę krzyżową. Można i tak. Nawet to ładne.

Pomódlmy się dziś słowami Psalmu 22. Tu tylko fragment, sięgnijmy do Pisma Świętego po cały tekst: 

"Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka;
Pomocy moja, spiesz mi na ratunek!
Ocal od miecza moje życie,
(...)
Będę głosił imię Twoje swym braciom
i chwalić Cię będę pośród zgromadzenia:
«Chwalcie Pana wy, co się Go boicie,
sławcie Go, całe potomstwo Jakuba;
bójcie się Go, całe potomstwo Izraela!
Bo On nie wzgardził ani się nie brzydził nędzą biedaka,
ani nie ukrył przed nim swojego oblicza
i wysłuchał go, kiedy ten zawołał do Niego". 

 

Refleksja na 19.03.2020 r.

 

Uroczystość św. Józefa

Mężczyzna. Kiedy właściwie mężczyzna jest mężczyzną? Gdy jest silny i ma bicepsy? Gdy klnie jak szewc? Gdy potrafi wypić butelkę wódki jednym haustem? Gdy umie poderwać dużo kobiet? Gdy potrafi się bić? Gdy dużo zarabia?

Bywa, że w „chłopie jest pół chłopa” i bywa, że w „chłopie jest cały chłop”. I o to chodzi, żeby w mężczyźnie był mężczyzna. Św. Józef to jest mężczyzna w mężczyźnie. Po czym to poznać? Ano po tym, że gdy ma coś do zrobienia to wstaje i robi.

W Ewangelii mamy kilka zdań wypowiedzianych przez Maryję ale nie mamy ani jednego zdania, które wypowiedział św. Józef. Są tylko opisane Jego czyny i zachowania. Jest ich kilka a wszystkie zamykają się w jednym stwierdzeniu: Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie(Mt1,24). Potem już wszystko tak się odbywa: Józef wstaje i robi to, co należy, co trzeba. Nie ględzi, nie komentuje, nie narzeka, nie wymiguje się, nie kombinuje, nie szuka wymówek. Wstaje i robi.

Kiedy w „chłopie jest pół chłopa”? Ano wtedy, gdy wszystko odkłada, komentuje, zastanawia się, wymiguje się. Gdy za często używa słowa „zaraz”. Ileż to razy da się słyszeć: a nie wiem, zastanowię się, pomyślę, może przyjdę, zobaczy się itp. A już „ćwierć chłopa w chłopie” jest wtedy, gdy się z nim umówisz, coś ustalisz, czekasz na niego a jego nie ma. Na szczęście można to zmieniać. Zatem do roboty panowie.

Kiedy w „chłopie jest cały chłop”? Ano wtedy, gdy wstaje i robi to, co trzeba, co należy i tyle. I w „chłopie jest cały chłop”, gdy umie powiedzieć „NIE”, widząc, że coś jest złe, że zagraża jemu, jego żonie, dzieciom, rodzinie, gdy po prostu strzeże granic. Józef pozwolił wejść do domu pasterzom, mędrcom ale Herodowi nie pozwolił wejść w życie Świętej Rodziny. Owszem Pan Bóg Go ostrzegł, ale jakby się to skończyło, gdyby Józef nie posłuchał?

I tak na koniec: W „chłopie jest cały chłop”, gdy liczy się z Bogiem i Jego zdaniem tak, jak św. Józef. 

Pomódlmy się:

Modlitwa oddania się św. Józefowi

Święty Józefie, moc Twej modlitwy sprawia, że najtrudniejsze sprawy Tobie powierzone, stają się łatwe do rozwiązania. Błagamy Cię więc, wejrzyj na nasze obecne potrzeby, przybądź nam z pomocą, pociesz w naszych smutkach, obawach, troskach i bólach. Oddal od nas niebezpieczeństwo nam grożące, weź pod swoją opiekę wszystko, co twojej przemożnej opiece polecamy. Okaż nam, Święty Józefie, jak dobry jesteś dla tych, którzy pragną pozostać na zawsze Twoimi wiernymi czcicielami. Amen.

Refleksja na 18.03.2020

Wielki Post. Tego okresu dotyczą przykazania kościelne, które kiedyś brzmiały: „Posty nakazane zachowywać”, „W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać”. Nieco łagodniej, przyjemniej dla ucha, brzmią one, połączone w nowej wersji: „Zachowywać wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach”.

W ostatnich latach, wielu katolikom-nie tylko młodym, ciężko było z wypełnianiem tego przykazania. Otwarte dyskoteki, kluby, działające całymi nocami, imprezy (bo wtedy mam urodziny, imieniny). Nawet rodzice dzieciom organizowali huczne bale, niekiedy prześcigując się w pomysłowości. Najlepszy termin? Oczywiście piątek, bo w sobotę można się wyspać. Przekonać niektórych, że trzeba, że warto w Wielkim Poście się wyciszyć, zrezygnować z zabawy, było bardzo trudno. Zrezygnować z picia alkoholu – też ciężko. Na humorek, na odpoczynek po pracy itd.

Niemiecki dziennik Die Zeit pisze dzisiaj: "Młodzi ludzie są głównymi przenosicielami koronawirusa, tak pokazują aktualne liczby. Ze wszystkich ludzi, im najtrudniej jest dostosować swoje zachowanie do panującego kryzysu". Brzmi to trochę jak zrzucenie winy na młodzież. A może nikt ich nie uczył pościć, z czegoś rezygnować? Może po prostu nie zostali przez dorosłych wychowani do rezygnacji, gdy zajdzie taka potrzeba, gdy przychodzi taki czas? 

Przypomina się tutaj pytanie postawione Panu Jezusowi: „Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą”?(Mk2,18) Odpowiedź Pana Jezusa brzmi: „Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć”(Mk2,20)

I przyszedł czas. Czas pandemii. Koronawirus założył nam taki Wielki Post, jakiego chyba poza czasami wojen nie było! Można? Okazuje się, że tak. Może to przypadek, że przeżywamy rozwój epidemii w okresie Wielkiego Postu, a może nie? U Pana Boga nie ma przypadków. Oby to zatrzymanie świata, wyciszenie, uspokojenie poprowadziło nas wszystkich, jeżeli nie do nawrócenia, to przynajmniej do jakiejś małej refleksji.

A odnośnie zarzutów stawianych dzisiaj młodym. Dobrze przeżywany Wielki Post wychowuje do poświęceń. A zatem na przyszłość, przeżywajmy Wielki Post tak, jak należy. Tylko, czy za rok będziemy o tym pamiętać?

Św. Józefie – módl się za nami. Jutro Twoje święto.

Refleksja na 17.03.2020

Wczoraj(poniedziałek), w pierwszym czytaniu Liturgii Słowa, była mowa o Syryjczyku Naamanie(2 Krl 5,1-15a). Zarażony trądem przyszedł do proroka Elizeusza z prośbą o pomoc. Elizeusz nakazał choremu zanużyć się siedem razy w wodach Jordanu. Zadanie wydawało się Naamanowi tak łatwe, że uznał je za kpinę proroka. Jednak słudzy namówili go do wykonania polecenia. Gdy wyszedł z wody jego ciało było zdrowe. Dał z siebie tak mało a otrzymał tak dużo.

Może się komuś wydawać, że modlitwa w dobie pandemii to za mało. Ktoś pomyśli: tam ludzie cierpią, lekarze i pielęgniarki walczą, naukowcy szukają szczepionki i leku, rządy obmyślają strategie a my tu mamy dać tak mało? Lepiej dać mało, niż nic. A jeżeli dodamy do tego odrobinę pokuty i wynagrodzenia za grzechy nasze i całego świata, odrobinę posłuszeństwa to może się okazać, że jest to właśnie to, co jest potrzebne.

Tu małe przypomnienie z Księgi proroka Joela, której fragment czytaliśmy w Środę Popielcową: "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament». Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest litościwy, miłosierny, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę, a lituje się nad niedolą. Kto wie? Może znów się zlituje i pozostawi po sobie błogosławieństwo..."

Jutro kolejna refleksja...:)

"Każdego wieczora o 20.30 będę modlił się za Was na różańcu i o to samo proszę kapłanów w kościołach, a także Was wszystkich w Waszych domach.",

abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący KEP

"Drodzy Diecezjanie, ufając Bożej Opatrzności, rozpamiętując wielkie dzieła i interwencje Boga, których niemało zapisały karty naszej narodowej historii – a których nie zapominamy, pouczeni świadectwem wiary praojców – zachęcam do podjęcia w naszych parafiach i domach rodzinnych modlitwy błagalnej w trudnych dla nas chwilach: niepokojów społecznych, zagrożeń ideologicznych, prowokacji medialnych, profanacji Najświętszego Sakramentu, niszczących nasz Naród sporów oraz grożących epidemii. (...) Bardzo proszę, podejmijcie tę modlitewną zachętę w Waszych domach podczas rodzinnej modlitwy,"

abp Adam Szal, Metropolita Przemyski

 

Informacje dla parafian odnośnie niedzieli, 15.03.2020 r.

1. Msze św. będą odprawiane jak zwykle.

2. W naszych kościołach nie będzie Gorzkich Żali - Transmisja Gorzkich Żali o godz. 17.00 w Telewizji Trwam - zachęcam do udziału przez telewizję.

3. W kościele parafialnym proszę zajmować co drugą ławkę i siadać rodzinami.

4. W kościele w Koniaczowie proszę zajmować co trzecią ławkę i również siadać rodzinami.

5. Nie podajemy sobie ręki na znak pokoju. Zachęcam również, aby nie podawać sobie rąk na przywitanie.

6. Komunię świętą przyjmujemy na dłonie. Podchodząc do Komunii św. należy przyklęknąć i zachować odstęp między sobą przynajmniej 1m.

7. Ponieważ w kościele nie może znajdować się więcej niż 50 osób, tych którzy przyjdą na mszę św. proszę, aby uczestniczyli na zewnątrz, zachowując odstępy między rodzinami. Nagłośnienie zewnętrzne będzie włączone. W przypadku deszczu lub zimna można siedzieć w samochodzie z uchyloną szybą. W takim przypadku proszę o wyjście z samochodu na moment Przeistoczenia.

8. Proszę wszystkich o codzienną modlitwę o godz. 20.30 o oddalenie epidemii. Ja będę w tym czasie odmawiał różaniec w kościele parafialnym a Wy trwajcie na modlitwie w waszych domach. Wzywajmy opieki Matki Najświętszej, św. Józefa i naszych świętych patronów.

9. Zasady dyspensy od udziału we mszy św. są podane w zarządzeniu Metropolity poniżej.

10. Starajmy się okazywać posłuszeństwo władzom kościelnym i państwowym. Tylko w ten sposób wspólnymi siłami możemy się przyczynić do opanowania epidemii. Pomyślmy o osobach samotnych i potrzebujących pomocy.

Godziny transmisji mszy św.:

7.00 - Program 1 TVP - msza św. z Łagiewnik

9.00 - Program 1 Polskiego Radia - msza św. z kościoła pw. św. Krzyża w Warszawie

9.30 - Telewizja Trwam - msza św. z Jasnej Góry

10.00 - Radio Fara 98,2 FM - msza św. z Opactwa w Jarosławiu.

11.00 - Radio Fara 98,2 FM - msza św. z Seminarium Duchownego.

18.00 - Radio Fara 98,2 FM - Transmisja mszy św. z kościoła pw. św. Stanisława w Łańcucie.

 

Zarządzenie Metropolity Przemyskiego w związku z zagrożeniem epidemią

Wobec aktualnej sytuacji związanej z zagrożeniem zarażenia się koronawirusem SARS-Cov-2 wywołującym chorobę COVID-19, w nawiązaniu do Zarządzenia nr 1/2020 Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski z dnia 12 marca 2020 r. oraz biorąc pod uwagę zaplanowane wcześniej uroczystości i wydarzenia religijne na terenie Archidiecezji Przemyskiej, zarządzam, co następuje:

1. Należy wziąć pod uwagę, że tak jak szpitale leczą choroby ciała, tak kościoły służą m.in. leczeniu chorób ducha, dlatego jest niewyobrażalne, abyśmy nie modlili się w naszych kościołach (Komunikat Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abp. S. Gądeckiego, 10.03.2020). W związku z tym zachęcam wiernych, którzy nie będą uczestniczyć we wspólnej liturgii, aby poza nią nawiedzali kościoły na gorliwą modlitwę osobistą. Stąd polecam duszpasterzom, aby:

a. kościoły pozostawały otwarte w ciągu dnia,
b. kapłani troszczyli się o dodatkowe okazje do spowiedzi i adoracji Najświętszego Sakramentu,
c. przy zachowaniu należytych zasad higieny – kapłani i nadzwyczajni szafarze odwiedzali chorych i starszych parafian z posługą sakramentalną, o ile o to poproszą.

2. Mając na uwadze zagrożenie zdrowia oraz życia, zgodnie z kan. 87 § 1, 1245 i kan. 1248 § 2 Kodeksu Prawa Kanonicznego udzielam dyspensy od obowiązku niedzielnego uczestnictwa we Mszy Świętej do dnia 29 marca br. włącznie następującym wiernym:
a. osobom w podeszłym wieku,
b. osobom z objawami infekcji (np. kaszel, katar, podwyższona temperatura, itp.),
c. dzieciom i młodzieży szkolnej oraz dorosłym, którzy sprawują nad nimi bezpośrednią opiekę,
d. osobom, które czują obawę przed zarażeniem.

Skorzystanie z dyspensy oznacza, że nieobecność na Mszy niedzielnej we wskazanym czasie nie jest grzechem. Jednocześnie zachęcam, aby osoby korzystające z dyspensy trwały na osobistej i rodzinnej modlitwie. Zachęcam szczególnie do duchowej łączności ze wspólnotą Kościoła poprzez transmisje radiowe w Radiu FARA (Msza święta o godz. 7.00 oraz po południu według programu) oraz za pośrednictwem lokalnych i ogólnopolskich rozgłośni radiowych i stacji telewizyjnych.

3. W czasie liturgii sprawowanej w okresie do dnia 29 marca br. włącznie, należy przestrzegać w kościołach następujących zasad:

  • a. kapłani i nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej przed rozpoczęciem liturgii powinni dokładnie umyć ręce i kierować się zasadami higieny,
  • b. wierni powinni zachować bezpieczną odległość pomiędzy sobą,
  • c. przypominamy, że przepisy liturgiczne Kościoła przewidują przyjmowanie Komunii Świętej na rękę, do czego teraz zachęcam,
  • d. znak pokoju należy przekazywać przez skinienie głowy, bez podawania rąk,
  • e. cześć Krzyżowi należy oddawać przez przyklęknięcie lub głęboki skłon, bez kontaktu bezpośredniego,
  • f. należy powstrzymać się ponadto od oddawania czci relikwiom poprzez pocałunek lub dotknięcie,
  • g. na kratki konfesjonałów należy nałożyć folie ochronne. Zalecam roztropność w organizowaniu parafialnych spowiedzi, które będą mogły być zorganizowane w późniejszym terminie. Na każdą indywidulaną prośbę penitenta kapłan powinien sprawować sakrament pokuty,
  • h. rezygnujemy w tym czasie z napełniania kropielnic kościelnych wodą święconą. Ze względu na jej wartość proponujemy wiernym przyniesienie do kościoła wody, którą kapłan poświęci, by można było jej używać w domu.

4. Również do dnia 29 marca br. włącznie zawieszam:

  • a. wizytacje Księży Biskupów oraz liturgie z udzieleniem sakramentu bierzmowania,
  • b. zaplanowane pielgrzymki oraz rekolekcje zarówno szkolne, jak i te organizowane przez parafie. Jednocześnie zachęcam wiernych, by skorzystali z nauk rekolekcyjnych za pośrednictwem środków społecznego przekazu, a duszpasterzy proszę, by przenieśli je na inny termin,
  • c. spotkania wspólnot parafialnych i innych grup formacyjnych w Archidiecezji,
  • d. przyjmowanie interesantów przez Sąd Metropolitalny i Archiwum Archidiecezjalne w Przemyślu.

5. Proszę, by do 29 marca br. kapłani i wierni sprawy kancelaryjne w Kurii Metropolitalnej w zwykłych godzinach jej funkcjonowania załatwiali telefonicznie (16 678 66 94) lub za pomocą poczty elektronicznej (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.).

6. Spotkanie Młodych Archidiecezji Przemyskiej w Błażowej (3-5 kwietnia 2020 r.) zostaje w planowanej formie odwołane. Przyjmie ono formę duchowej łączności z Ojcem Świętym i młodymi wyznawcami Chrystusa we wszystkich zakątkach globu. Szczegółowe informacje na ten temat zostaną podane w późniejszym terminie.

7. Ponadto proszę, by kapłani i wierni czerpali wiedzę o zagrożeniu epidemią wyłącznie z oficjalnych źródeł oraz nie powielali niesprawdzonych lub fałszywych informacji. Proszę stosować się do zaleceń podawanych przez państwowe władze sanitarne i epidemiologiczne.

8. Wszystkie rozporządzenia dotyczące naszej Archidiecezji będą umieszczane na stronie przemyska.pl.

Zachęcam do intensywnej modlitwy w intencji ustania zagrożenia epidemiologicznego a także w intencjach chorych i personelu medycznego oraz służb ratowniczych.

Z serca wszystkim błogosławię

ARCYBISKUP METROPOLITA PRZEMYSKI
/-/ abp Adam Szal

KANCLERZ KURII
/-/ ks. Bartosz Rajnowski

Niniejsze zarządzenie należy odczytać we wszystkich kościołach i kaplicach Archidiecezji Przemyskiej
podczas wszystkich Mszy świętych w niedzielę, 15 marca br.
oraz podać do wiadomości wiernym za pośrednictwem dostępnych środków masowego przekazu.

Piątek, 13.03.2020 r.

Kościół parafialny jest otwarty przez cały dzień dla osobistej modlitwy. Można indywidualnie odprawić drogę krzyżową. Po południu nabożeństwa bez zmian.

 

W środę, 11 marca br. o godz. 20.00  w całej Polsce, a także poza jej granicami rozbrzmiewać będzie modlitwa do Trójcy Przenajświętszej i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny o powstrzymanie epidemii koronawirusa oraz ochronę naszych rodzin przed jego skutkami. Zachęcam Was do podjęcia tej modlitwy w rodzinach, odmawiając wspólnie różaniec.